Okolice Białegostoku. Piknik na łące późnym popołudniem. Rodzina, znajomi? Nie będę zgadywał co panowie popijają, widać tylko denka butelek, z pewnością nie jest to zimna herbata. Może to oranżada? Atmosfera jest swobodnie sielankowa. Ot, typowe pamiątkowe zdjęcie z niedzielnej wycieczki, zaskakujące jest jednak, że przyjechali tu uzbrojeni. Chłopak z tyłu jest przecież wsparty na karabinie. To najwyraźniej - sądząc po widocznej rączce zamka - przedwojenny Mauser polskiej produkcji. Nie wiem, czy wzięli go dla obrony (karabin oczywiście, nie chłopaka), czy przyjechali poćwiczyć strzelanie, jednak takie swobodne obnoszenie się z bronią wydaje się dość zaskakujące. To w końcu nie Ameryka, gdzie dostęp do broni zagwarantowany jest konstytucyjnie. Za nielegalne posiadanie broni można tu trafić do pierdla. Czasy najwyraźniej niespokojne, więc karabin pod ręką i parę granatów po kieszeniach nie zaszkodzą.
Można snuć różne teorie kim są ludzie na zdjęciu, ale brak przesłanek do wnioskowania. Mężczyźni ubrani są swobodnie, ale elegancko (garnitury, tyle, że zdjęli marynarki). Kobiety pewnie też, tu ocena jest trudniejsza, bo moda damska miewa tak wiele niuansów, że po latach trudno ocenić co w danym czasie było strojem codziennym, a co uchodziło za wizytowy (wyjściowy - jak byśmy dziś powiedzieli).
Może zdjęcie wykonano w czasie wojny? Wtedy broń byłaby w jakiś sposób wytłumaczalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz