sobota, 29 września 2012

Złoty wiek radia

W tamtych czasach radio pełniło taką rolę, jak dzisiaj internet i telewizja razem wzięte. Nowiutki odbiornik, okno (a raczej ucho) na świat. Rok później była już wojna, okupacja i radio trzeba było oddać na posterunku niemieckiej policji. Na razie jednak można słuchać do woli. Rok 1938. Rembertów, tzw. Kolonia Oficerska. Na zdjęciu jest córka kapitana Stefana Hernika z 32 Dywizjonu Artylerii Lekkiej przy Centrum Wyszkolenia Piechoty.

Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
  

poniedziałek, 17 września 2012

Pocztowcy na ćwiczeniach



Jeszcze raz panie z Pocztowego Przysposobienia Wojskowego. Ta nieostra plama zarejestrowana na tle drzew pośrodku zdjęcia, to oczywiście widmo drugiej wojny światowej krążące po Europie.



Zdaję sobie sprawę, że chodziło tu o ogólne podniesienie sprawności fizycznej i dla pań urzędniczek mógł to być miły sposób spędzenia niedzieli na świeżym powietrzu, ale w kontekście nadchodzącej wojny, do której te panie miały się w ten sposób przecież przygotowywać, można oczywiście dowcipnie komentować, że z łukiem na niemiecką piechotę to niekoniecznie był najlepszy pomysł. Tylko właściwie po co? Tym bardziej, że nie wiadomo, jakie były ich dalsze losy i czy wszystkie wojnę przeżyły.
Swoją drogą w dzisiejszych czasach organizuje się niemal identyczne eventy, tylko nie ma to charakteru militarnego i patriotycznego. Obecnie nazywa się to wyjazd integracyjny i służy podniesieniu wydajności pracy.


Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

niedziela, 16 września 2012

Sklep z kalafiorami


Datowanie fotografii? Środkowy PRL? Lata sześćdziesiąte? Choć zdjęcie wydaje się w jakiś sposób ponadczasowe.

sobota, 15 września 2012

Dziewczyny na wycieczce

Dla poprawy nastroju po klimatach wojennych - dziewczyny na wycieczce. Na dziobie, a może na rufie jakiejś jednostki z zadaszonym pokładem - trudno powiedzieć, bo zdjęcie prześwietlone w słońcu. Niemniej jakiś brzeg w tle majaczy, więc dokądś płyną.

piątek, 14 września 2012

1942


Ze zdjęcia bije jakiś bezbrzeżny smutek. Pusta ulica, a za załomem muru czai się jakieś nieszczęście. Jest coś depresyjnego w sylwetce i spojrzeniu tego chłopaka. A może tylko ta data kierunkuje takie myślenie?

środa, 12 września 2012

Prawda o chochołach



Według "Encyklopedii staropolskiej" Glogera "myśliwi zowią chochołem snopek zboża dla przynęty zwierza stawiany". I ja tu się schowam i cichutko sobie na niego poczekam.

wtorek, 11 września 2012

Bez tytułu

Fajne zdjęcie. Jest w nim jakaś siła przekazu, napięcie, zarejestrowany konflikt. Gestykulacja próbującej o czymś przekonywać pani ("Pan nie rozumie, my mamy bilety. Kupowaliśmy je przecież. Proszę pana, my musimy tym statkiem popłynąć!"), osoby towarzyszące oczekujące na wynik argumentacji, młody człowiek z lewej strony zdjęcia, wychylony by nie uronić ani słowa z toczącej się dyskusji i całkowita obojętność wyrażająca się w nonszalanckiej postawie słuchającego marynarza. I ten napis za nimi sugerujący, że chodzi o bilety upoważniające do wejścia na statek, ale równie dobrze ta rozmowa może dotyczyć czegokolwiek innego. No i sama kompozycja, stłoczenie osób na zdjęciu. Dwoje antagonistów stoi tak blisko siebie, że sugeruje to przekroczenie granicy dystansu intymnego, a zatem wejście w jakieś zwarcie. I może w tym tkwi emocjonalna siła zarejestrowanej sceny. Ale może to tylko moja nadinterpretacja, bo sytuacja jest całkiem banalna?

sobota, 8 września 2012

Ściana


Fotografia jest malutka, jakieś 4 na 5 cm. Pierwsza wojna światowa, austriacki telefonista w schronie. Ściany oszalowane drewnem, stół zbity z desek, aparat telefoniczny, przeciągnięte przewody, na ścianie półka, na niej dwie menażki, butelki, jakieś przedmioty osobiste, pod stropem zawieszony hełm. Ale niewątpliwie najciekawsza jest kolekcja kart pocztowych przyszpilonych do ściany nad stołem. Ich treści i nadawców można się tylko domyślać ("Synu! Dbaj o siebie, nie narażaj się bez potrzeby i wróć cało do domu...", "Panie Staszku! Kocham, czekam na Pana, ale ta wojna trwa już tak długo, a Pan pisze tak rzadko...", "Drogi Stachu! Właśnie wyszedłem ze szpitala. Wprawdzie nie mam nóg, ale nie muszę już nadstawiać głowy razem z wami..." czy coś w tym rodzaju), ale za to na dużym powiększeniu można rozpoznać motywy graficzne pocztówek: jakieś krajobrazy, widoki miast, ktoś na koniu, kościół, jakiś motyw religijny, antyczny z facetem w todze, jakieś tancerki i, oczywiście, erotyka (ale delikatna, nic wulgarnego, żadna tam pornografia). I te przyszpilone panie to dowód, że zjawisko znane jako pin-up, a powszechnie kojarzone z drugą wojną światową, istniało od zawsze. A tu zostało udokumentowane.



Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
   

poniedziałek, 3 września 2012

niedziela, 2 września 2012

Willa Zalewskich na Saskiej Kępie

Postrzelany taras willi Zalewskich na Saskiej Kępie w Warszawie, sztandarowego dzieła saskokępskiej architektury międzywojnia autorstwa Bohdana Pniewskiego. Zdjęcie zapewne powojenne. Sama willa uległa uszkodzeniu we wrześniu 1939 roku.

sobota, 1 września 2012

Grabie jako broń drzewcowa

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to zwykła baba z grabiami, ale to przecież kapral Kurt Vollmer, instruktor walki wręcz w szkole dywersantów Abwehry, podczas zajęć z kursantami z zastosowaniem kamuflażu terenowego... A może to jednak zwykła baba? Nie każdego można bezkarnie fotografować.

Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.