wtorek, 11 września 2012

Bez tytułu

Fajne zdjęcie. Jest w nim jakaś siła przekazu, napięcie, zarejestrowany konflikt. Gestykulacja próbującej o czymś przekonywać pani ("Pan nie rozumie, my mamy bilety. Kupowaliśmy je przecież. Proszę pana, my musimy tym statkiem popłynąć!"), osoby towarzyszące oczekujące na wynik argumentacji, młody człowiek z lewej strony zdjęcia, wychylony by nie uronić ani słowa z toczącej się dyskusji i całkowita obojętność wyrażająca się w nonszalanckiej postawie słuchającego marynarza. I ten napis za nimi sugerujący, że chodzi o bilety upoważniające do wejścia na statek, ale równie dobrze ta rozmowa może dotyczyć czegokolwiek innego. No i sama kompozycja, stłoczenie osób na zdjęciu. Dwoje antagonistów stoi tak blisko siebie, że sugeruje to przekroczenie granicy dystansu intymnego, a zatem wejście w jakieś zwarcie. I może w tym tkwi emocjonalna siła zarejestrowanej sceny. Ale może to tylko moja nadinterpretacja, bo sytuacja jest całkiem banalna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz