piątek, 25 października 2013

Człowiek z kiełbasą


Na czym polega sztuczka prestidigitatorska? Należy odwrócić uwagę publiczności skupiając ją na czymś nieistotnym (w tym wypadku na psie), a potem za plecami widzów wszamać szybko kiełbasę, twierdząc potem z rozbrajającym uśmiechem, że żadnej kiełbasy nigdy nie było.

   

środa, 23 października 2013

Dziwne, nieziemskie światło

Jakiś krużganek wokół dziedzińca, coś jakby klasztorny wirydarz, z jakimś dziwnym, nienaturalnym oświetleniem. Nie wiadomo skąd właściwie to światło pada. To, co powinno być w cieniu, jest jasno oświetlone. I to od dołu, jakby promienie odbijały się od jakiejś powierzchni, do tego całe zdjęcie jest naświetlone prawidłowo, zarówno nasłoneczniony dziedziniec, jak i pogrążone w mroku krużganki. Takie efekty osiąga się przy pomocy dzisiejszej techniki HDR, ale to przecież fotografia cyfrowa, a nie amatorska fotografia z lat, tak na oko, pięćdziesiątych, jak tutaj...

niedziela, 20 października 2013

Geometria

Zapamiętajcie, trójkąt równoboczny to ten, który tworzy moja prawa noga zgięta pod kątem sześćdziesięciu stopni i wewnętrzna powierzchnia uda lewej nogi. Jutro będziemy mówić o prostokącie.


sobota, 19 października 2013

Homs

Zdjęcie opisane na odwrocie: Trypolitania. Kawalerja kolonjalna na ulicach Homs. Lata dwudzieste, trzydzieste? W każdym razie okres międzywojenny, gdy Syria była francuskim terytorium mandatowym. Kawalerzyści ubrani są w jakieś tradycyjne arabskie stroje, ale konie mają regulaminowe rzędy francuskiej kawalerii. Pewnie po powrocie do koszar zdejmują te strojne ubiory i zakładają normalne wojskowe drelichy. A może nie?

  

piątek, 18 października 2013

poniedziałek, 14 października 2013

Wycieczka do Biskupina

Gimnazjaliści na wycieczce. Wrzesień 1938, miejsce akcji: Biskupin - żelazny punkt programu wycieczek szkolnych od niemal osiemdziesięciu lat. Zmieniają się czasy, ustroje, przemijają pokolenia, a młodzież szkolna zawsze jeździ do Biskupina.

Dla porównania - na zdjęciu poniżej dom późniejszy o jakieś dwa i pół tysiąca lat od tych w Biskupinie, ale pokrycie dachu wiele się nie różni. Metoda krycia jest najwyraźniej ponadczasowa, albo może raczej rekonstruując biskupińskie chaty posłużono się współczesną technologią? Bo przecież strzecha na zdjęciu górnym pochodzi tak naprawdę z tego samego czasu, co ta na tym poniżej (lata 30-te dwudziestego wieku).
P.S. A zresztą - dlaczego nie? Teraz krycie strzechą znów staje się modne. Technologia sprawdzona i do tego ekologiczna. Surowiec dostępny na wyciągnięcie ręki, tylko doświadczonych fachowców już brak.
  


      

niedziela, 13 października 2013

Dłubanie synchroniczne

Pełna synchronizacja. Obywamy się bez słów, łączy nas rytualna powtarzalność gestów. To samo pochylenie głowy, ten sam sekundowy moment zawieszenia przed kolejnym ruchem ręki i wrażenie melancholijnej zadumy nad losem świata jednoczące wszystkich dłubaczy.

niedziela, 6 października 2013

sobota, 5 października 2013

Reklama pecetów

Jak rozszyfrować ten napis na ścianie? Kilka możliwych wersji:
1. Reklama pecetów
2. Coś z komunizmem (Partia Comunista, czy coś w tym rodzaju)
3. Przechodzili tędy chłopaki z Porozumienia Centrum (była kiedyś taka partia polityczna, ale jej wpływy nie sięgały chyba tak daleko...)
4. Czyjeś inicjały
5. Napisał to fanatyczny wielbiciel twórczości Paulo Coelho podróżujący w czasie
6. To tylko dwie nic nie znaczące litery
 A samo zdjęcie bardzo nastrojowe, chyba coś z południa Europy (Bosonoga gromadko, co z Was wyrosło? Czy ktoś z Was jeszcze żyje?). Swoją drogą jak się na nie patrzy, to pierwsze co rzuca się w oczy, to litery na ścianie. Dopiero potem dostrzega się tę pozującą grupę na pierwszym planie. A przecież to oni są tematem zdjęcia, ale jakoś tak zlewają się z budynkami. Może to jakiś przyczynek do badań nad percepcją - jak jest coś napisane, to najpierw czytamy? Taki odruch cywilizowanego człowieka - napisane, to się czyta...