Pan kapitan przyjechał do Warszawy, ale zgubił gdzieś małżonkę, której płaszcz trzyma na ręce. Chyba że to ona jest autorką tego zdjęcia, ale nie sądzę. To raczej typowa tzw. fotografia uliczna - zdjęcia wykonywane na ulicy przez zawodowych fotografów, wywoływane na poczekaniu w pobliskim zakładzie (obecnie, w epoce aparatów cyfrowych, usługa całkowicie zapomniana). Wszystko się zgadza - na odwrocie jest pieczątka zakładu fotograficznego z ulicy Marszałkowskiej, a w tle postój taksówek przed Dworcem Wiedeńskim (skrzydło od Marszałkowskiej). Lata trzydzieste.
P.S. Tak na oko, w miejscu, w którym na zdjęciu znajduje się pan kapitan, jest teraz jezdnia ronda na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej.
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
sobota, 17 listopada 2012
piątek, 16 listopada 2012
Bez tytułu
Sam już nie wiem, czy to grzyb atomowy, czy obłoki na niebie sfotografowane przez pomarańczowy filtr...
niedziela, 4 listopada 2012
Moda okupacyjna
Garnitur i oficerki sugerujące przynależność do konspiracji, a więc bycie tzw. pistoletem. Myślę jednak, że nikt tych sugestii nie traktował poważnie, a już szczególnie Niemcy, bo wystarczyłoby im wyłapywać na ulicach młodych ludzi w wysokich butach, by próbować dotrzeć do struktur podziemia (tak jak robili to np. sprawdzając szkła okularów i zatrzymując mężczyzn z okularami o zerowej korekcji).
Zdjęcie wykonano w Łowiczu, w kwietniu 1943 roku.
PS. To tylko rozważania natury ogólnej. Nie wiem przecież, kim były osoby przedstawione na fotografii.
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Zdjęcie wykonano w Łowiczu, w kwietniu 1943 roku.
PS. To tylko rozważania natury ogólnej. Nie wiem przecież, kim były osoby przedstawione na fotografii.
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)